Smaczna kuchnia
Mak – tak?
Lubicie takie tradycyjne bożonarodzeniowe potrawy jak makowiec albo kluski z makiem? Ja tak, ponieważ są zwyczajnie smaczne. Ale, czy są zdrowe? Czy można je podawać dzieciom? Zobaczmy...
Mak, który zawiera kodeinę i morfinę, już od starożytności był stosowany jako środek odurzający, usypiający, zmniejszający ból oraz przeciwkaszlowy. Opium (czyli substancję uzyskiwaną z niedojrzałych główek maku) podawano nawet (i to jeszcze na początku XX w.) ząbkującym, czy po prostu marudnym niemowlętom, żeby je uśpić. Niektóre spośród tak uspokajanych dzieci już nigdy się nie obudziły. Przy okazji, warto wiedzieć, że obecnie mak można podawać w niewielkich ilościach dopiero dzieciom, które ukończyły drugi rok życia.
W Polsce uprawia się mak niskomorfinowy, a handel opium jest nielegalny. Jednak co ciekawe, nawet po zjedzeniu drożdżówki z makiem, testy na narkotyki (z moczu i krwi) mogą wykazać obecność morfiny i kodeiny. Na szczęście nie występują przy tym objawy narkotyczne.
Zawartość alkaloidów w maku można znacząco zmniejszyć poprzez jego mycie, moczenie, obróbkę cieplną (najlepiej powyżej 200˚C) oraz mielenie.
Mak prawie w połowie składa się z tłuszczu, jest więc raczej ciężkostrawny i z pewnością nie należy go polecać w menu osób odchudzających się. Co więcej, mak zawiera sporo nienasyconych kwasów omega-6. Z jednej strony, są one potrzebne dla organizmu człowieka, z drugiej mogą stanowić konkurencję dla niedoborowych w naszej diecie kwasów omega-3. Jeżeli w czasie świąt jemy ryby (np. śledzie), czy potrawy z olejem lnianym, właściwa proporcja pomiędzy kwasami omega-3, a omega-6 w diecie ma szansę zostać zachowana, z korzyścią dla naszego zdrowia.
Czy w takim razie w ogóle warto jest jeść mak? Jest on źródłem wapnia. W 1 łyżce maku znajduje się około 127 mg tego pierwiastka, zatem całkiem sporo. Jednak wapń ten charakteryzuje się średnią biodostępnością, ponieważ występuje w towarzystwie kwasu szczawiowego, ograniczającego możliwości wykorzystania wapnia przez nasz organizm. W ramach urozmaicania diety, z pewnością warto od czasu zjeść mak, ale nie należy go stosować jako jedynego, pewnego, źródła wapnia. Jeżeli już spożywamy mak, to raczej w ograniczonych ilościach, a nie pół strucli na raz.
dr Anna Kulikowska, Doradca Żywieniowy; specjalista z zakresu dietetyki i żywienia oraz jakości surowców i produktów spożywczych.Właścicielka poradni dietetycznej online Dobrze jeść (www.dobrzejesc.com). Aktywnie promuje zdrowy styl odżywiania poprzez liczne publikacje, w tym docierające do szerokiego grona odbiorców informacje w internecie. Umiejętnie łączy teorię z praktyką pokazując jak w oparciu o ogólnodostępne produkty spożywcze komponować dobrze zbilansowane posiłki odpowiednie dla osób w zależności od wieku, stanu zdrowia i trybu życia. |
Jeśli masz pytania do naszego eksperta, pisz na adres: doradcazywieniowy // indykpol.pl |
---|