Zdrowie i uroda

Czy dodatki do żywności są bezpieczne?

20-08-2021

Boicie się dodatków do żywności? Uważnie studiujecie wszystkie „E” na opakowaniu, czy nie mają one dla was znaczenia? Niezależnie od tego do której grupy należycie, warto mieć świadomość, że wszystkie dodatki do żywności są poddawane wnikliwej kontroli. Na czym ona polega?

Kto kontroluje dodatki do żywności

Mamy różne rodzaje substancji dodatkowych. Mogą to być m.in.: barwniki, emulgatory, substancje konserwujące. Wszystkie one, zanim będzie je można dodać do żywności, przechodzą bardzo surowe badania (m.in. toksykologiczne). W oparciu o ich wyniki ustalana jest bezpieczna dawka substancji, która może być pobrana przez człowieka z żywnością w ciągu dnia. Jest ona wyrażona jako ADI (Acceptable Daily Intake – dopuszczalne dzienne pobranie) i podaje się ją w mg/kg masy ciała/dzień. W Unii Europejskiej bezpieczeństwo dodatków do żywności ocenia Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA).

Przy ustalaniu maksymalnej dawki, jakiej można użyć, stosowany jest stukrotny margines bezpieczeństwa, czyli jeżeli badania wykażą, że na przykład 100 jednostek nie wywołuje żadnych skutków ubocznych, to do żywności dopuszcza się tylko 1 jednostkę. Zostaje całkiem spory zapas, nawet dla osób, które mają mało urozmaiconą dietę i jedzą wciąż to samo.

Czy lista dopuszczonych dodatków do żywności jest zamknięta?

Fakt, że dodatek został uznany za bezpieczny, nie oznacza, że zawsze będzie za taki uważany. Co kilka lat dodatki są ponownie sprawdzane. I tak na przykład niedawno EFSA ogłosiła, że dwutlenek tytanu (stosowany jako substancja dodatkowa E171 m.in. w gumach do żucia, polewach lukrowych, herbatnikach) nie został uznany za bezpieczny, ponieważ, w wyniku długotrwałego spożycia może być on genotoksyczny, czyli powodować zmiany w materiale genetycznym.

Jakich dodatków najczęściej się boimy

Najprawdopodobniej są to dodatki szkodliwe dla dzieci. Wymienić tu należy barwniki z grupy Southampton (E102, E104, E122, E124, E110, E129), które mogą źle wpływać na aktywność i skupienie uwagi u naszych milusińskich. Substancje te mogą występować w słodyczach (np. cukierkach, batonach, ciastkach) i należy zwracać uwagę, aby maluchy nie spożywały ich codziennie.

Wątpliwości budzą również azotyny w żywności. Są one dodawane między innymi do wędlin i mają za zadanie przeciwdziałać rozwojowi toksyny botulinowej (jad kiełbasiany). W 2018 roku Instytut Żywności i Żywienia oceniał narażenie populacji polskiej na azotyn sodu (E250) pochodzący z wędlin i wyrobów mięsnych w diecie (na podstawie danych IŻŻ o spożyciu oraz danych Państwowej Inspekcji Sanitarnej o rzeczywistej zawartości azotynu sodu w wędlinach i wyrobach mięsnych). Wykazano, że populacja polska charakteryzuje się średnim pobraniem azotynu sodu na poziomie bezpiecznym (poniżej wartości ADI). Oczywiście, zawsze znajdą się osoby po prostu jedzące za dużo. Urozmaicona dieta, z rozsądną ilością mięsa, jest niezwykle ważna. Zgodnie z rekomendacjami Światowej Fundacji Badań nad Rakiem oraz Amerykańskim Instytutem Badań nad Rakiem (WCRF/AICR) należałoby ograniczyć mięso, zwłaszcza czerwone, do 500 g tygodniowo i jednocześnie pamiętać o regularnym spożywaniu warzyw.

dr Anna Kulikowska, Doradca Żywieniowy; specjalista z zakresu dietetyki i żywienia oraz jakości surowców i produktów spożywczych. Aktywnie promuje zdrowy styl odżywiania poprzez liczne publikacje, w tym docierające do szerokiego grona odbiorców informacje w internecie. Umiejętnie łączy  teorię z praktyką pokazując jak w oparciu o ogólnodostępne produkty spożywcze komponować dobrze zbilansowane posiłki odpowiednie dla osób w zależności od wieku, stanu zdrowia i trybu życia.
Jeśli masz pytania do naszego eksperta, pisz na adres: doradcazywieniowy // indykpol.pl
lista aktualności